Rashid
Zaawansowany Forumowicz
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW
|
|
Dlaczego ? Myślę, że skoro niektóre grupy ras były połączone do porównania (a wagowo i wielkościowo plus rodzaj włosa był zupełnie inny) i jakoś to funkcjonowało przez tyle lat to i dobrej jakości persy przy konkurencji innej rasy mają szansę się obronić. Być może chodzi tu o to, że kategoria I miała bardzo łatwo, bo niejednokrotnie poziom reprezentacji na wystawie był obstawiony niskiej klasy osobnikami, które potrafiły wygrać, bo konkurencja była nijaka. Do Polski napłynęło wiele cennych kotów pierwszej kategorii, posiadających naprawdę powalające cechy i to da szanse na zrównoważenie jakości poprzez zasłużoną wygraną przy ciężkiej konkurencji, co również umocni standard rasy. Wygrywać będzie dużo trudniej, stanie się to przywilej najlepszych kotów, ludzie wrócą do wyjazdów na wystawę w nadziei uzyskania certyfikatu na kolejny tytuł, a nie ślepej wycieczki w sensie "jadę bo wygram", co dla mnie jest chore.
Być może wycieczki po certyfikaty dadzą to o co chodzi-większą frekwencję kategorii I na wystawach. Osoby z jakościowo wybitnymi kotami i tak będą jeździć, by utrzymać poziom swojej hodowli i podtrzymywać tym samym poprzez wygrywanie wysoki poziom hodowanej w Polsce rasy perskiej.
Co do rozłamu exo i per w ocenie osobno, uważam to za szczególnie dobry pomysł. Może więcej hodowców, zacznie się przejmować w Polsce cienko wyglądającym exo jako przedstawiciela rasy w naszym kraju. Obłędne exo to mogę policzyć na palcach u jednej ręki i nie wiem czy dojdę do ostatniego palca... Taka jest goła prawda. Hoduje się u nas kotki, robi wyścig szczurów, kto nazbiera więcej garnków i rozet, tylko by pokazać, kto ma gdzie miejsce w szeregu... zapomniano już dawno o współpracy, o wartości rasy o zdrowym współzawodniczeniu, szczerej przyjaźni nie opartej na bezinteresowności. Tego wspaniałym obrazem może być standard polskiego exo...
Ogólnie jestem bardzo za zmianami.
Nigdy nie jeździłam z założeniem, że muszę wygrać, że mój kot jest najlepszy, więc mi to rybka, czy będzie ciężko czy nie.
Jeśli w takiej stawce się wygra to uważam, że będzie to naprawdę sukces i będzie to bardzo zasłużone. Pewne tytuły specjalne to sobie można wyjeździć, mając dużo czasu i pieniędzy przy odrobinie chęci do podróży to nie jest problem przy tak niskiej frekwencji.
Jak w Polsce zaczną się rodzić takie exo jak u wschodnich czy daleko zachodnich sąsiadów będziemy mogli stwierdzić, że coś zrobiło się dla rasy. Na razie w Polsce nie robi się nic innego po za ściąganiem kotów, wyścigiem po kolejny pucharek, by pokazać, że się nie jest na szarym końcu wyścigu szczurów, produkowaniem kociąt powielając tylko czyjąś długoletnią pracę i sprzedawaniem otrzymanych jakościowo nie najgorszych kotów, które są wynikiem długoletniej selekcyjnej pracy innych hodowców.
Bynajmniej ja to tak widzę.
|
|
