JKW
Administrator

Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 2983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
Ja to robię wg zasady 3 x 3!!
Grzebienie których używam to: trzy grzebienie z zębami obrotowymi i trzy ze stałymi; różnią się one między sobą rozstawem zębów. Ostatnie trzy - to szczotki. Preferuję grzebienie i szczotki, o ile to możliwe, z materiałów naturalnych (drewno, metal, włosie dzika) gdyż nie powodują elektryzowania się futerka w czasie czesania.
Grzebienie z zębami obrotowymi:
- rozstaw zębów najszerszy jaki można dostać służy do wstępnego rozczesania grzbietu i ogonka (najczęściej raz w tygodniu) oraz grzywy (w jej najbujniejszym stadium)
- rozstaw średni zębów jest doskonały do usunięcia ewentualnych kołtunków z paszek i "portasków", oraz brzuszka
- najwęższy wspaniale rozczesuje okolice uszek i łapki
Grzebienie z zębami obrotowymi najlepiej stosować "z włosem" a grzebienie z zębami stałymi są do czesania "w obie strony".
Grzebienie z zębami stałymi generalnie służą mi do czesania tych samych części ciałka kotka z tą różnicą, że grzebyczek najwęższy tzw. "przeciw pchelny" służy mi do czesania włosów na pyszczku i rozczesuję nim spody łapek (szczególnie tylnych).
Szczotki też są,oczywiście, zróżnicowane pod względem wielkości. Największa, duża owalna z włosia dziczego służy do szczotkowania grzbietu i ogona. Najpierw szczotkuję "z włosem" (zdejmowanie kurzu i usuwanie włosów martwych) a potem "pod włos" (co powoduje "natlenianie" futra) mimo iż to ostatnie nie wzbudza w mojej kotce dużego entuzjazmu. Szczególną uwagę trzeba poświęcić ogonowi tak aby po wyszczotkowaniu tworzył "strusie pióro".
Grzebienie których używam to: trzy grzebienie z zębami obrotowymi i trzy ze stałymi; różnią się one między sobą rozstawem zębów. Ostatnie trzy - to szczotki. Preferuję grzebienie i szczotki, o ile to możliwe, z materiałów naturalnych (drewno, metal, włosie dzika) gdyż nie powodują elektryzowania się futerka w czasie czesania.
Grzebienie z zębami obrotowymi:
- rozstaw zębów najszerszy jaki można dostać służy do wstępnego rozczesania grzbietu i ogonka (najczęściej raz w tygodniu) oraz grzywy (w jej najbujniejszym stadium)
- rozstaw średni zębów jest doskonały do usunięcia ewentualnych kołtunków z paszek i "portasków", oraz brzuszka
- najwęższy wspaniale rozczesuje okolice uszek i łapki
Grzebienie z zębami obrotowymi najlepiej stosować "z włosem" a grzebienie z zębami stałymi są do czesania "w obie strony".
Grzebienie z zębami stałymi generalnie służą mi do czesania tych samych części ciałka kotka z tą różnicą, że grzebyczek najwęższy tzw. "przeciw pchelny" służy mi do czesania włosów na pyszczku i rozczesuję nim spody łapek (szczególnie tylnych).
Szczotki też są,oczywiście, zróżnicowane pod względem wielkości. Największa, duża owalna z włosia dziczego służy do szczotkowania grzbietu i ogona. Najpierw szczotkuję "z włosem" (zdejmowanie kurzu i usuwanie włosów martwych) a potem "pod włos" (co powoduje "natlenianie" futra) mimo iż to ostatnie nie wzbudza w mojej kotce dużego entuzjazmu. Szczególną uwagę trzeba poświęcić ogonowi tak aby po wyszczotkowaniu tworzył "strusie pióro".
Do brzuszka i łapek służy mi szczoteczka wąska (trzy rzędy kępek włosowych) - też z włosa dzika. Został nam jeszcze włos na pyszczku - do niego stosuję bardzo już "wiekową" szczoteczkę do zębów mającą szczecinkę naturalną.
W tym miejscu muszę napisać, że jestem przeciwnikiem wyskubywania martwych włosów okrywowych. Uważam, że dobre, dokładne, codzienne szczotkowanie zapewnia jego usunięcie!
Na wystawach używam jeszcze szczotki mającej zakrzywione metalowe ząbki. Stosuję ją do ostatecznego "postawienia" futerka" przed oceną sędziowską.
Efekty takiej pielęgnacji są oceniane przez sędziów i najwspanialszą rzeczą jaką może usłyszeć hodowca-wystawca kota, to publiczna pochwała typu: "Niech Państwo zwrócą uwagę na tę wzorcowo przygotowaną do wystawy kotkę"
A owocuje to nominacją do BISu
|
|